Jeżeli nie chcesz zapisywać się do newslettera, żeby otrzymać dostęp do quizu, możesz go kupić za cenę 59 zł,
pisząc na adres e-mail kontakt@kamilafrontino.com.
„Nawet nie próbuj przecież wiesz, że Ci się nie uda!”
„Nie rób z siebie idiotki!”
„Postaraj się bardziej, twoja praca nie ma żadnej wartości”
„Jesteś leniwa do niczego w życiu nie dojdziesz.”
„Jesteś bezwartościowa!”
„Jak mogłaś popełnić taki błąd?”
„Co inni sobie pomyślą?”
Czy powyższe głosy brzmią znajomo? Jeśli słyszysz czasem w swojej głowie podobne zdania to masz do czynienia z głosem Twojego wewnętrznego krytyka a nawet krytyków. Tak, może ich być kilku! Ale nie przejmuj się możesz sobie poradzić z ich słowami. Jak to zrobić? Przeczytaj dalej!
To ta część w nas, która może krytykować nas zawsze i za wszystko. Odbiera nam energię, radość, dobrą samoocenę i powoduje, że czujemy się beznadziejnie.
Krytyk wewnętrzny to temat z którym boryka się wiele moich klientek coachingowych i borykałam się także ja przez wiele lat w moim życiu.
Pamiętam taki okres w życiu, kiedy mój Wewnętrzny Krytyk był naprawdę brutalny wobec mnie.
Punktował mnie za wszystko. Za każdą inicjatywę. Za to, co i jak mówiłam. Za to, o czym marzyłam i czego chciałam dla siebie… Dlatego wycofywałam się z różnych działań, ograniczałam swoje marzenia, no i starałam się nie wypowiadać publicznie. Stałam sobie w cieniu, byle tylko nie rzucać się w oczy. Tak było bezpiecznie.
Lata mijały, rozwijałam się i dorastałam, medytowałam, zaczęłam intensywnie pracować z metodą „Dialogu z Głosami” czyli naszymi wewnętrznymi aspektami jak właśnie Krytyk i czułam się coraz pewniej ze sobą. Zaczęłam ośmielać się i wychodzić do ludzi.
Mój wewnętrzny Krytyk zmienił strategię. Zaprzyjaźnił się z moim Wewnętrznym Perfekcjonistą i wzmacniając swoje siły, nie pozwalali mi czuć się do końca zadowoloną z… praktycznie z niczego. Wszystko to, co zrobiłam, miałam i kim byłam było fajne, ekscytujące i dawało mi satysfakcję, ale tylko tymczasowo albo nie w pełni.
Rozwijałam się i stawałam coraz bardziej świadoma tego, jak działa mój umysł. I wiedziałam już, że potrzebuję wewnętrznej dyscypliny, która ogarnie moje chaotyczne i samowolne myśli. Medytowałam, uczyłam się uważności, zrobiłam rożne kursy rozwojowe.
Pamiętam dokładnie kiedy nastąpił przełom.
Zaczęłam pisać mój blog, uzewnętrzniać się i dzielić moim doświadczeniem. Ja – introwetryczka i osoba wysoko wrażliwa. wystawiłam się na światło publiczne, na scenę gdzie wszyscy mogli mnie zobaczyć i ocenić.
Zaczęłam udzielać się w różnych miejscach publicznie i dzielić się moimi doświadczeniami. Mogłam usłyszeć, jak cenne jest to dla innych kobiet.
Zauważyłam, że coraz mniejsze znaczenie miało dla mnie to by coś było perfekcyjne. Umiałam skoncentrować się na sensie moich działań bez napięcia, narzekania i nadal w dobrym humorze 🙂
Ale najważniejsze było to, że spadło drastycznie moje poczucie winy. Za dom, za pracę, w relacjach z ludźmi, za to, że stawiam granice, że nie jestem idealna…
Wielka ulga!
I tego Ci życzę. Da się!
Aha, jeśli Twój Krytyk punktuje Cię właśnie, za to że się krytykujesz, albo za wolno rozwijasz, albo że Ty tak masz a inni, to nie… Haha! Znamy to, usadź go tam, gdzie jego miejsce. I niech Twoja wewnętrzna Przyjaciółka wkroczy jak najszybciej do gry.,
Amerykański psycholog Jay Earley wyróżnił 7 rodzajów Wewnętrznego Krytyka:
Perfekcjonista
Kontroler
Zadaniowiec
Podkopywacz
Niszczyciel
Obwiniacz
Kształtujący