Rozmowa z Olą Babską o slow travel i nie tylko
2 kwietnia, 2021Co daje praktykowanie medytacji mindfulness?
24 kwietnia, 2021O slow fashion w ostatnich latach mówi sie coraz wiecej, wydaje sie że wzrasta świadomość konsumencka oraz wrażliwość odnośnie dbania o srodowisko i nasza planete a także godne warunki pracy oraz wynagrodzenia osób pracujących w przemyśle odzieżowym, ale czy zadajemy sobie pytanie jak nasze wybory odzieżowe mają wpływ na stan naszego zdrowia? Zapraszam serdecznie do artykułu gościnnego o koktajlu toksyn w modzie napisanego przez Monike Szymor założycielke marki odzieżowej SheMore, autorkę książki o Slow fashion.
Koktajl toksyn w modzie – jak kupować i nie niszczyć sobie zdrowia?
Toksyny szkodzą zdrowiu. Czy znajdzie się ktoś kto o tym nie wie? Przyjęte za oczywistość, znajdują się w powietrzu, w wodzie, pożywieniu. Ukryte praktycznie we wszystkim, co nas otacza, przenikają do ciała poprzez oddech i skórę. Są składnikiem niektórych kosmetyków i chemicznych środków czystości. Niestety znajdują się również w ubraniach.
Choć małe ilości toksyn w jednym produkcje mogą nie wywołać żadnej reakcji, to skumulowane dadzą już taki efekt, który nie pozostanie obojętny dla układu odpornościowego. Zbyt duże obciążenie toksynami może stać się jedną z przyczyn złego samopoczucia, a nawet chorób autoagresywnych. Podczas przeprowadzanych badań wskazywano wielokrotnie, że zanieczyszczenia
odpowiadają za rozwój niemal każdej przewlekłej choroby. Od cukrzycy, poprzez dysfunkcję hormonalną, choroby układu oddechowego serca, jak i nowotwory lub demencję.
Jak koktajl toksyn w modzie może nam zaszkodzić?
Przypływ popularnej z wybiegów mody z Zachodu zalał nas sieciówkami, a przy tym szkodliwą dla zdrowia odzieżą. Produkcja naszej garderoby odbywa się najczęściej w Chinach, Indiach czy Bangladeszu (z tego kraju 80% zamówień eksportuje się do zachodnich koncernów). Odpowiada ona za większą część zanieczyszczeń środowiska. Skutki są odczuwalne nie tylko dla lokalnych
mieszkańców. Toksyny trafiają także do rzek, mórz i oceanów. Organizmy morskie żywią się nimi, co przynosi fatalne skutki. Substancje chemiczne przedostają się także do gleb, które rodzą nam warzywa i owoce. Zatem żywimy się chemią, także tą pochodzącą z produkcji ubrań.
Im więcej kupujemy, tym bardziej zanieczyszczamy planetę i własne środowisko.
Farbiarnie i fabryki odzieży pozbywają się zanieczyszczonych składników, nie zwracając uwagi na szkody, które wywołują. Wykorzystywane środki chemiczne służą do wybielania, rozjaśniania, barwienia i nadają odzieży gładkości. Często dzięki nim ubrania stają się wodoodporne. Szacuje się, że liczba syntetycznych związków, które są wykorzystywane przez branżę tekstylną wynosi około 8 tysięcy.
Brak świadomości często nie pozwala na analizowanie wielu rzeczy.
- Czy zdarzało ci się wdychać środek chemiczny, a nawet zakrztusić się nim podczas mycia umywalki bądź wanny? Najczęściej produkty te zawierają amoniak, chlor, substancje smoliste (skażone śladowymi ilościami metali ciężkich tj. arszenikiem, karmem i ołowiem).
- Czy tankując samochód, stojąc tuż przy wlewie do baku czujesz zapach benzyny? Wdychasz wówczas z wiatrem opary, które mogą zawierać rakotwórczy benzen, alkohol drzewny.
- Czy zdarzyło Ci się wejść do sklepu, a podczas przebierania w koszulkach i sukienkach kichać, i odczuwać podrażnienie oczu? Ubrania sprzedawane w sieciówkach są bardzo często produktami przemysłu chemicznego. W składzie głównie zawierają poliester, poliamid, akryl czy nylon. Te z kolei posiadają groźne dla organizmu substancje. Reakcje nie muszą być zauważalne od razu. Dopiero po włożeniu danej rzeczy może pojawić się podrażnienie skóry, swędzenie i wysypka.
Jakie substancje możemy znaleźć w ubraniach?
- formaldehyd – nadaje gładkość, zapobiega marszczeniu się tkanin. Wywołuje często reakcje alergiczne, a przy długotrwałym użytkowaniu ubrań zawierających tę substancję, może sprzyjać rozwojowi nowotworów;
- ftalany – głównie występują w nadrukach na ubraniach, zaburzają gospodarke hormonalną – zgodnie z raportem Greenpeace („Toksyczne chemikalia: wielki sekret mody”) negatywnie wpływają na układ rozrodczy u mężczyzn – redukują ilość wytwarzanej spermy i powodują zanik jąder). Mogą również przyczyniać się do powstawania nowotworów.
- barwniki azowe – stosowane przy farbowaniu materiałów, mogą zawierać związki wywołujące działania rakotwórcze;
- PFC (perfluorowęglowodory) – dzięki nim odzież staje się wodoodporna. Szkodą układom rozrodczym.
- NPE (nonylofenole etyksylowane) – szkodliwy wpływ głównie mają na ekosystem wody. Podczas prania odzieży pozostałości tej substancji uwalnianie są do środowiska poprzez ścieki. Odkładają się w wodnych organizmach i zwierzętach, zakłócają pracę hormonów. W badaniach przeprowadzonych przez Greenpeace wykryto, że składnik ten znalazł się również w ludzkiej tkance.
3 lutego 2021 roku zaczęło obowiązywać ograniczenie emisji NPE do środowiska. Zapobiegnie ono uwalnianiu 15 ton NPE każdego roku do wód powierzchniowych.
Uważność przy użytkowaniu
Pranie ubrań po zakupie, jeszcze przed noszeniem, może okazać się niezwykle ważne. W bezpośrednim kontakcie styczność tkaniny z ciałem stanie się mniej niebezpieczna dla zdrowia człowieka. Jednakże skóra nadal pozostaje narażona. Noszenie dżinsów, koszul czy
sukienek przy długotrwałym kontakcie ze skórą umożliwia przenikanie substancji toksycznych do układu krążenia, limfatycznego, a potem do wątroby. Tam dochodzi do neutralizacji toksyn. Na ciele mogą pojawiać się wspomniane wcześniej wysypki i
zaczerwienienia czy pęcherze. Ktoś, kto jest alergikiem, powinien zwrócić również szczególną uwagę na oddawanie do pralni chemicznej ubrań. Stosuje się tam wiele rozpuszczalników organicznych, które wywołują uczulenie. Podczas usługi nakładania nowej apretury po praniu, substancje te przedostają się przez materiał, a potem, podczas użytkowania są przez nas wdychane.
Dowiedziono naukowo, że tylko 2% naszych schorzeń wynika z obciążeń genetycznych. Reszta chorób powstaje z powodu zanieczyszczeń środowiska, trującego jedzenia, stresu, nieodpowiedniego trybu życia i pełnej trucizn odzieży.
Jak uchronić się przed toksynami z odzieży?
Najlepiej jest wybierać ubrania z materiałów posiadających odpowiednie certyfikaty, np. Oeko-Tex Standard 100. Taka odzież jest godna zaufania. Certyfikat świadczy bowiem o tym, że produkty zostały przebadane i przeprowadzono weryfikację obecności 100 najbardziej
niebezpiecznych substancji zagrażających ludziom.
Choć trudno będzie zmniejszyć skalę problemu do zera (niezbędny byłby dobrze opracowany system), to każdy z nas, podejmując odpowiedzialną decyzję o zakupie – weryfikując skład i dbając o odzież, może stać się ziarnkiem piasku, z którego powstanie
ładny, przyjazny dla ludzi, i planety zamek.
Autor: Monika Szymor Łodzianka, magister Administracji na Wydziale Prawa i Administracji, i absolwentka Akademii Sztuk
Pięknych w Łodzi. Projektantka mody, założycielka marki odzieżowej SheMore. Od lat promuje ideę slow fashion. Publikuje na temat zrównoważonego rozwoju kobiet oraz odpowiedzialnych wyborów konsumenckich. Wspiera kobiety w kształtowaniu własnego wizerunku i stylu. Przewodnicząca Rady Fundacji Moc Kobiet. Od dziecka zakochana w książkach, rozwija swój warsztat pisarski, by wkrótce ujawnić światu swoją pierwszą książkę pt. „Slow fashion”, ogłoszoną drukiem wydawnictwa Moc Media.