Slow fashion recenzja książki Moniki Szymor
12 grudnia, 2021Rozmowa z Barbarą Jasińską o odkrywaniu wysokiej wrażliwości
27 grudnia, 2021W okresie przedświątecznym wszędzie wokół królują świąteczne lampki oraz znane muzyczne szlagiery. Ludzie w szaleńczym tempie z rozbieganymi oczyma rozglądają się za prezentami. Czas świąt może być przytłaczający. Jak poradzić sobie w święta z przebodźcowaniem, trudnymi emocjami i stawianiem granic o tym kilka słów w dzisiejszym wpisie. Mam kilka różnych strategii dla Ciebie, które pokażą Ci jak nie zwariować w święta, będąc osobą wysoko wrażliwą?
Priorytety i potrzeby, czyli czy to na pewno to, czego chcesz?
Zostało tylko parę dni do świąt, a ty czujesz, że jesteś daleko w tyle z przygotowaniami świątecznymi. Lista rzeczy “TO DO” nie ma końca. Zastanów się, co w tym momencie jest dla Ciebie najważniejsze? Czy rzeczywiście kupienie każdemu oryginalnego, czy wypasionego prezentu? Czy koniecznie musisz robić milion tradycyjnych potraw? Co się stanie, jeśli zamówisz gotowe dania albo nie umyjesz okien przed świętami? Często nasz perfekcjonizm, ale też presja społeczeństwa związana z przygotowaniem się do świąt sprawia, że czujemy się winne lub niewystarczająco dobre. Jednak ważne jest, byśmy w tym wszystkim zastanowili się, czego to my chcemy. Zapytaj siebie samą, czego w tym momencie potrzebujesz?
To ty będziesz przeżywać te święta, a nie Twoi znajomi na Facebooku czy sąsiedzi. Uwierz, że i ich święta nie wyglądają tak bajkowo jak na Instagramie. Nie musisz mieć pięknych dekoracji, żywej choinki i 12 potraw na stole, żeby przeżyć te święta dobrze i to nie oznacza, że idziesz na tzw. łatwiznę. Po prostu wybierasz siebie, stawiasz siebie i swoje samopoczucie na pierwszym miejscu. Ważniejsze od tego, czy wszystko będzie idealnie przygotowane, jest to, żebyś czuła się dobrze, a nie zaharowała i padła ze zmęczenia w święta.
Nadmiar bodźców
Jak już wspomniałam na początku, okres zarówno przedświąteczny jak i świąteczny to dla nas osób wysoko wrażliwych może być wyjątkowo wymagający czas, jeśli chodzi o docierające do nas bodźce.
Gdziekolwiek nie pójdziemy, są oświetlenia i głośna muzyka świąteczna często ciągle ta sama, która może wyprowadzać z równowagi. (oczywiście nie zawsze, mówię tu o moim doświadczeniu oraz tym, co słyszę od wwo).
Co możemy zrobić, żeby trochę sobie ulżyć w tym czasie?
Odpowiedź z jednej strony nasuwa się samoistnie: unikać np. wizyt w galeriach handlowych. Ale co jeśli np. zamawiamy prezenty online, a kurierzy zawaleni zleceniami nie docierają. Można i biegać na ostatnią chwilę, by kupić prezenty. Można też dać je i po świętach, a na święta podarować po prostu siebie i swój czas. Czasem nie jesteśmy w stanie zupełnie ominąć bodźców, chyba że zamkniemy się w czterech ścianach. Jednak nie o to chodzi, by uciekać. Warto byśmy zwracały uwagę na sygnały płynące z naszego ciała i umiały same zatrzymać się i np. postawić na odpoczynek.
Innym rodzajem bodźców, które mogą nas przytłaczać, są bodźce informacyjne płynące z Internetu czy telewizji. Zarówno w okresie świątecznym jak i poza warto dozować sobie informacje i mieć świadomość tego, że media nie pokazują nam całej prawdy. Tak jak wspomniałam wcześniej to, co widzimy na pięknych zdjęciach w Instagramie to tylko wycinek ten najlepszy, który ludzie chcą nam pokazać, wiec nie ma sensu porównywać się do tego.
Poczucie winy w święta, czyli o potrzebie sprawiedliwości
A co z poczuciem winy związanym z trudnymi wydarzeniami np. politycznymi. Świadomość tego, że w tym samym momencie, gdy my objadamy się na święta, są osoby, które marzną w lesie, będąc głodne, może powodować, że czujemy się winne. Jako osoby wysoko wrażliwe mamy silną potrzebę poczucia sprawiedliwości. Dlatego zastanówmy się, jaki mamy wpływ na to, co dzieje się w tym momencie wokół nas. Jak i komu, choć w małej mierze, jesteśmy w stanie pomoc. Być może nawet wpłacając drobny datek online, sprawimy, że te święta będą odrobinę lepsze dla kogoś, kto w tym momencie cierpi. Jednak pamiętajmy o tym, by się nie obwiniać i starać się skupić na tym, na co mamy wpływ, działając i pomagać na tyle, na ile możemy.
Trudne emocje w święta
Święta to czas gdy wszędzie wokół trąbi się o radości. Oglądając wzruszające reklamy świąteczne mówiące o miłości i bliskości, wiele z nas może czuć smutek, jeśli akurat w naszym życiu takiej bliskości brakuje. Schemat wdrukowany nam przez świat od wieków jest ten sam. Należy się cieszyć w święta. A co jeśli jedyne, na co mamy ochotę, to płacz? To tez jest okay. To normalne i dla wielu osób święta to trudny czas.
Dla niektórych może być to trudne z powodu trudnych relacji z rodziną. Dla innych być może z powodu samotności albo niemożliwości dojechania na święta do rodziny i spędzania ich daleko. Są też Ci, dla których te święta będą pierwsze po stracie ukochanej osoby.
Jak radzić sobie z trudnymi emocjami w święta?
Powodów tego, dlaczego święta są trudne, może być wiele. Ważne jest, byśmy poczuli, że nie jesteśmy w tym sami, odizolowani w tym doświadczeniu, że inni tez mogą tak mieć i to jest okay. Istotna jest także świadomość tego, że to minie. To, czego doświadczasz obecnie, minie. Jak wszystko. Dobre i złe momenty. Pozwól sobie czuć. Pozwól przepływać emocjom przez Twoje ciało i serce. Zastanów się, jakie to są emocje, spróbuj je nazwać. Zastanów się, z czego te emocje wynikają? O czym chcą ci powiedzieć? Nie przywiązuj się jednak do nich. Pozwól im odejść, gdy już je poczujesz.
Innym aspektem jest przejmowanie emocji innych ludzi wokół nas. Zastanów się przez chwile i przypomnij ostatnie trudne dla ciebie sytuacje. Czy emocje, które odczuwałaś, były Twoje, czy też przejęłaś trudne emocje innych osób. Będąc wysoko wrażliwe, często jesteśmy w stanie wyczuwać innych, a wręcz wchłaniamy ich emocje jak gąbka. Dlatego tak ważne jest ćwiczenie uważności na siebie samą na nasze myśli, emocje, ciało. Byśmy umiały odróżnić, co jest nasze, a co należy do kogoś innego. Jak to jest u Ciebie? Więcej o emocjach pisałam w tym artykule, wiec jeśli zainteresował cię ten temat, zapraszam do lektury.
Stawianie granic w święta
Święta to czas, w którym w bardziej zintensyfikowanej formie niż zazwyczaj, spotykamy się w gronie rodzinnym. Z osobami, z którymi być może w ciągu roku nie mamy zbyt dużego kontaktu. Wciąż mocno zakorzenione jest przekonanie, ze rodzina jest najważniejsza. Powoduje to, że czujemy często presję, że musimy ten czas spędzać rodzinnie, niezależnie czy w ciągu roku mamy kontakt i wsparcie ze strony rodziny, czy w ogóle. To właśnie w tym okresie często możemy usłyszeć słowa, które sprawiają nam przykrość związane np. z naszym wyglądem, sytuacja zawodową, czy też nieposiadaniem partnera, czy potomstwa. Słowa te mogą wywołać w nas lawinę emocjonalną.
Często nie wiemy, gdzie przebiegają nasze granice, aż do momentu ich przekroczenia właśnie przez naruszające je komunikaty czy zachowania. Nikt inny nie powie nam, gdzie przebiegają nasze granice, tylko my możemy to wiedzieć. Dlatego też warto zastanowić się wcześniej i zrobić analizę patrząc wstecz na poprzednie święta czy ogólnie momenty, w których czułyśmy, że nasze granice zostały naruszone. Jakie były to sytuacje, kto je naruszył i w jaki sposób? Jak się z tym czułyśmy? W jaki sposób chciałybyśmy odpowiedzieć teraz? Nie chodzi o rozpamiętywanie i użalanie się nad sobą ani o zamartwianie się na przyszłość o to, co może się zdarzyć, ale o zastanowienie się i wyciągnięcie wniosków tak, byśmy mogły się przygotować.
Rodzaje strategii komunikacyjnych
Jedna z możliwych strategii jest unikanie, czyli np. ignorowanie nieprzyjemnych komentarzy. Może to wynikać z tego, iż obawiamy się konfrontacji i nie chcemy konfliktu. Innym razem możemy zareagować oskarżeniem np. że ktoś nas nie rozumie. Skutkiem tego jednak może być to, że druga strona, czując się atakowana, przestanie nas w ogóle słuchać i przystąpi do obrony siebie. Inna taktyka jest potakiwanie i przyznawanie racji dla tzw. świętego spokoju. Robiąc tak, jednak zamiatamy wszystko pod dywan i nie konfrontujemy się z nieprzyjemnymi emocjami, jakie w nas wywołał dany komentarz.
Empatyczna komunikacja
Jedną z form komunikacji jest empatyczna komunikacja. Polega ona na nazwaniu zachowania, które miało miejsce. W następnej kolejności opisujemy emocje, które wywołało w nas to zachowanie, a na koniec zaproponujemy rozwiązania. Dzięki stosowaniu empatycznej komunikacji druga osoba może zobaczyć, gdzie przebiegają twoje granice i usłyszeć, jak się czujesz z danym zachowaniem, dzięki temu możecie lepiej się zrozumieć. Oczywiście jest to proces. Nie od razu druga strona może nauczyć się widzieć Twoje granice. Potrzebny jest czas i Twoja konsekwencja w ich stawianiu. Ważne jest, żebyś jasno postawiła granice, żeby nie były one płynne tzn. żebyś konsekwentnie powtarzała to samo tak, by inni mogli je zobaczyć. Oczywiście nie zawsze może to przynieść oczekiwany skutek. Niektórzy pomimo naszych starań i jasnej komunikacji wciąż mogą naruszać nasze granice. Ważne jest wtedy, by zadbać o swój dobrostan psychiczny i na ile to możliwe ograniczyć kontakt z takimi osobami.
Stawianie granic nie jest egoizmem
Pamiętaj, że stawianie granic nie jest egoistyczne. Jest to forma zadbania o siebie samego i postawienie siebie na pierwszym miejscu. Mamy prawo do stawiania granic. Być może możesz odczuwać poczucie winy, żal czy smutek, gdy postawisz granice i np. odmówisz spotkania w święta, czy będziesz je chciała spędzić na własnych warunkach. To cześć procesu stawiania granic, ale pamiętaj ze najważniejszy jest Twój dobrostan, a nie poświęcanie siebie by inni czuli się dobrze. Bądź dla siebie łagodna, staraj się traktować się jak najlepszą przyjaciółkę. Co jej byś doradziła w takiej sytuacji? Staraj się sama dla siebie być wsparciem, zaakceptuj to, że przeżywasz trudne emocje i zastanów się, co mają one ci do powiedzenia. Życzę Ci dużo łagodności dla siebie samej i dobrego przeżycia świątecznego czasu, w taki sposób, jaki najbardziej ci odpowiada. A jeśli chciałabyś mieć na święta małą ściągawkę stawiania granic, to zapraszam Cię do pobrania takiej właśnie TUTAJ: